poniedziałek, 29 września 2008

JESTESMY MILIONERAMI

Pozdrawiamy serdecznie z Indonezji. Dotarlismy bezpiecznie do Jakarty. Pierwsze co wyjelismy z bankomatu 4 MILIONY rupii indonezyjskich. Brzmi imponujaco, ale odpowiada ok. 1000 zlotych. Przynajmniej przez chwile mozemy poczuc sie milionerami:-).
Zdjec w Jakrcie nie zrobilismy, bo nie bardzo jest co fotografowac. Miasto jest brzydkie, zaniedbane, smierdzi i spadamy stad juz dzisiaj. Za to piwo jest o wiele tansze i bardziej dostepne niz w Malezji, a i jedzenie nieco lepsze. Planujemy przemierzyc wyspe Jawe z dwoma przystankami, aby w rezultacie przedostac sie na rajskie plaze Bali i Lomboku. Bedzie slonecznie, sielsko i cieplo!

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jesli Bali juz blisko to moze w koncu troche odpoczniecie! Mysle,ze milionerom to sie chyba nalezy! Buziaki! Mama
Czy Basia chce miec warkocze?

Anonimowy pisze...

Mamus, o co chodzi z tymi warkoczami!? My tu caly czas odpoczywamy (w pewnym sensie:-). Na Bali zamierzamy sie wybyczyc. Buzka. Basia

madzikc pisze...

no troszke sie rozkrecilo....
ale ta woda bajeczna:))) ze sie rozmarzylam......

Anonimowy pisze...

Cześć Wam!!! :)

Cholera nie wiem jak korzystać z tego Bloga :)

Zdjęcia boskie, aż mnie zazdrość ściska :)

Zdrowi? Wszystko ok? Kasy starcza?

trzymajcie się

Błażej F.

Anonimowy pisze...

Masz takie dlugie wlosy,ze zastanawialismy sie czy nie marza Ci sie warkocze!

Basia pisze...

Madzik, jak to troszke:-)?! ciesze sie, ze ktos nas dopinguje. Co z tymi Filipinami Twoimi?

Blazejku! witamy serdecznie. Blog jest prosty, dasz rade! Kasy jak na razie starcza (Grzechu pilnuje skrupulatnie wydatkow), zdrowi, zadowoleni.

Mamus, warkocze sa dobre dla malych dziewczynek. Nie zapuszczam. Same rosna:-).
Buziaki!

tata pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
tata pisze...

Cześć dzieciaki!Wasze uśmiechnięte buzie świadczą o tym, że nadal jest to dla Was wielka przygoda a nie udręka tułaczki - tak trzymać.Jestem pewien, że wystarczy Wam sił(a znająć Grześka) i środków aby dotrwać do końca tej wspaniałej podróży-czego Wam z całego serca życzymy.Tata.

Basia pisze...

O tak! Grzesiek pilnuje budzetu jak cerber:-). Spisujemy wszystkie wydatki, podliczmy, co dziennie wyliczmy srednia. Nawet mamy pewne oszczednosci, ktore trzymamy na Australie i Polinezje Francuska. Caluje! Basia
PS. Wlasnie pisze z dworca w Subaraya, z jakiegos stoiska promocyjnego. Ile jeden usmiech moze zdzialac! Niewiarygodne. No nie do konca za darmo - obfotografowali mnie z kazdej strony...

Anonimowy pisze...

cześć Basiu i Grzesiu , jak oglądam waszą podróż to troszkę Wam zazdroszczę,ale też i cieszę się, że tak dużo zwiedzacie .Zdjęcia piękne.Rozkoszujcie się więc dalej i życzę jeszcze fajniejszych wrażeń.Ciocia Ola

PC pisze...

no, nareszcie jakies nowosci !!! juz sie normalnie nudzilem w pracy nie mogac poczytac jak sie macie i jak idzie wyprawa !!! 3mka wielka!