czwartek, 18 września 2008

ZEW DZUNGLI I PIERWOTNE INSTYNKTY

Przedostalismy sie z Sibu autobusem do Bintulu, a pozniej do kolejnego parku narodowego - Niah Caves. Tym razem wybralismy nocleg w parku - przyjemniej na lonie natury niz w miescie. W drodze do jaskin podziwialismy tropikalna roslinnosc, slyszelismy przerozne zwierzeta, choc trudno bylo je dostrzec w tej gestwinie. Dzungla wyzwolila w Grzesku pierwotne instynkty...
GRZECHU Z DZIDA (na szczescie nie udalo mu sie nic upolowac) GRZESIEK BAWIACY SIE W TARZANA - Juuuuchuuu!
DOTARLISMY DO LONGHOUSE, gdzie zaprzyjaznilismy sie z malymi tubylcami w szkolnych mundurkach:
WYLADOWALISMY NA MALO UCZESZCZANEJ SCIEZCE, SLISKIEJ JAK DIABLI:
ZNALEZLISMY KWIATKA:
PO KILKU GODZINACH MARSZU, DOTARLISMY DO PIERWSZEJ JASKINI:
JASKINIE NIAH SLYNA Z ARCHEOLOGICZNEGO ZNALEZISKA. TO TU ODKRYTO SZCZATKI PIERWSZEGO HOMO SAPIENS W POLUDNIOWO-WSCHODNIEJ AZJI (MAJA OK. 40 TYS LAT). W NIEKTORYCH MIEJSCACH BYLO ZUPELNIE CIEMNO, DOBRZE, ZE NIE WYSIADLA NAM LATARKA. NA SZCZESCIE NIETOPERZE MAJA NIEZAWODNY SYSTEM RADAROWY (CHOC ICH ODCHODY JUZ NIE).
W OSTATNIEJ JASKINI MOZNA BYLO SIE ZRELAKSOWAC:
SA TAM ROWNIEZ MALOWIDLA, KTORE MOWIA O ZWYCZAJACH PLEMION ZAMIESZKUJACYCH BORNEO. NIEGDYS CHOWANO ZMARLYCH W DLUGICH LODKACH, KTORE MIALY ICH BEZPIECZNIE PRZEWIEZC DO SWIATA ZMARLYCH.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Przepiękne zdjęcia.Dziękujemy.Cieszę się, że humor wam dopisuje,przynajmniej tak wyglądacie na zdjęciach.Garaże już macie tylko gdzie te Wasze samochody.tata

madzikc pisze...

ha ha - tarzan najfajniejszy:))))
a z drugiej storny coz sie dziwic tym zachowaniom - tyle czasu w tych dzunglach jestescie ze ja sie wcale nie dziwie:))

Kasia pisze...

szkoda ze nie widzeliście żadnych zwierzaków.
Buziaki

Basia pisze...

Dziekujemy za garaze. A cos sie stalo z samochodem Grzecha?! Basia na razie nie ma auta, ale moze sie dorobi po powrocie. Grunt to optymizm.

Tarzan swietny, ale "lowca" z dzida na zywo tez robil wrazenie:-).

Widzielismy gasienice, motylki, robale, ptaki, nietoperze. W sumie to tez zwierzeta:-). Motyle osiagaja tu rozmiary nietoperza, co robi wrazenie.

Pozdrawiamy, Grzes i Basia

Anonimowy pisze...

Mysle,ze radosci macie wiele podczas tej podrozy.Imponujaca roslinnosc-szczegolnie przy tej sciezce!Jaskinie tez robia wrazenie.Moze nie zdziczejecie do końca,bo trudno potem bedzie wracac do zwyklej rzeczywistosci!
Zaskoczyły mnie dzieci w mundurkach na Borneo.Ciekawe, czy podobnie jak w mojej szkole, noszone sa niezbyt chetnie.
Czy jecie juz tylko rekami? Powrot do natury to wielkie uproszczenie zycia,a jaka oszczednosc( w roznym rozumieniu tego slowa)! Buziaki!!! Mama

Basia pisze...

Rekami jedlismy w Indiach. W Malezji daja widelce, lyzki, czasem paleczi. Wciaz jestesmy cywilizowani:). Buziaki!Basia

PC pisze...

wypas... grzes jako Tarzan full profeska. juz zmienilem moje poranne przywyczajenia: najpierw GW, pozniej WIRED a pozniej... wasz blog. trzymajcie tak dalej, sami sie tez trzymajcie. pozdro z deszczowej Wawy

madzikc pisze...

halo halo... zaczyna wiac nuda!? gdzie wpisy?! nie moge sie doczekac na ciag dalszy... czyzby wylegiwanie sie na plazy bylo?? juz sie nie chce poklikac w klawiaturke troszke???

Basia pisze...

Odpoczywalismy:-) Zaraz nadrabiam zaleglosci.