piątek, 12 września 2008

Dzungla Borneo - czesc pierwsza

NAJWIEKSZY KWIAT NA SWIECIE
Wczoraj wybralismy sie do Parku Narodowego Ganung Gading (czy jakos tak), slynacego z kwiatow zwanych raflessia. Rekordowe egzemplarze maja 1m srednicy. My znalezlismy nieco mniejszego. I tak mielismy szczescie, bo nie zawsze sie trafia. Potrzeba 9 miesiecy, aby raflessia rozwitla na zaledwie 4 dni. Grzechu schowal sie w drzewie:
DOTARLISMY DO WODOSPADOW
W JEDNYM Z WODOSPADOW GRZES SIE NAWET WYKAPAL, DOPOKI NIE WYSTRASZYLY GO PIJAWKI
DROGA NIE ZAWSZE BYLA LATWA, ALE DALISMY RADE
WIDZIELISMY OLBRZYMIE MOTYLE (WIELKOSCI NIETOPERZA) - LECZ ZA SZYBKO LATAJA, BY JE SFOTOGRAFOWAC... ZA TO UWIECZNILISMY JASZCZURKE:

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tak pieknego kwiata chyba nie widzialam! Jak nazywa sie to drzewo, w pniu ktorego tkwi Grzes?Ciesze sie,ze pogoda Wam sprzyja.Widac radosc na Waszych twarzach co i mnie raduje!Na tle wodospadow i niebywale bujnej przyrody pieknie sie prezetujecie!Buziaki! Mama

Basia pisze...

Mamus, nie zadawaj trudnych pytan:-) Nie mam pojecia, jak nazywa sie to drzewo. Buziaki! Basia