piątek, 3 października 2008

Wyspa Jawa - Przystanek Jogja i Borobudur

BOROBUDUR
W naszej przeprawie z Jakarty na wyspe Bali postanowilismy zrobic dwa przystanki. Pierwszy z nich byla Yogyakarta. Mile miasteczko, z pysznym jedzeniem, malymi hotelikami i usmiechnietymi mieszkancami. Nieopodal znajduje sie piekna swiatynia buddyjska z IX wieku - Borobudur. Ciekawostka jest, ze byla zasypana przez ponad 900 lat po wybuchu wulkanu, az odktyto ja na nowo.
BOROBUDUR - szczyt swiatyni buddyjskiej: A TO DOWOD, ZESMY SIE TAM WDRAPALI:
BUDDA PRZY SWIETLE ZACHODZACEGO SLONCA:
DZIEWCZYNKA NA SMOKU:
TLUMY OBLEGALY SWIATYNIE:
KONIEC RAMADANU
Zarowno w Malezji, jak i Indonezji przewazaja wyznawcy islamu. Przez ostatnie 4 tygodnie muzulmanie obchodzili Ramadan - poscili od switu do zachodu slonca. Niby to zaszczyt dla muzulmanina poscic w tym okresie (nie kazdy moze), ale gdy sie skonczy, fetuja na calego! Na niebie sztuczne ognie, a na ulicach uroczyste parady. Niby fajnie, ale dla nas oznacza to wyzsze ceny i tlumy w srodkach lokomocji.

3 komentarze:

madzikc pisze...

faktycznie troszke sie panstwo "strzaskaliscie" na tym nurkowaniu:)))
a co do wyzszych cen to jak sie jest milionerem to chyba to nie robi co?:)))))))))))))))))

Anonimowy pisze...

Nareszcie jakies wiesci!Nie moge sie na nie doczekac!Wygladacie super,a w dodatku na takim tle!
Bawcie sie dobrze! Buziaki! Mama

Basia pisze...

Madzik, te miliony to tylko na papierze. Jak za 1 dzniowa wyceczke placi sie 540 tysiecy - to miliony szybko sie rozchodza:-).
Mamus, nie zawsze jest dostep do internetu. Czasem tez nie ma czasu na pisanie... Ale staramy sie jak mozemy! Buziaki! Basia