poniedziałek, 13 października 2008

UROKI ZYCIA CODZIENNEGO

No dobrze! Przyznaje, ze moze za bardzo skupilismy sie w ostatniej relacji na dzieciakach. Po prostu sa urocze i fotogeniczne. Na dowod, ze na wyspie Gili Trawangan obcowalismy tez i ze starszymi zamieszczam kilka ponizszych fotek. Na Gili wszystko jest dowozone lodkami z wyspy Lombok. Kazda dostawa to wielkie wydarzenie. Bylismy swiadkami wazenia swiezo zlowionych i dostarczonych tunczykow. Ale zbiegowisko!
. DOSTAWA TUNCZYKOW: WAZENIE TUNCZYKOW ODBYWA SIE KOMISYJNIE: W drodze powrotnej do Kuty na Bali postalismy troche w korku z powodu swiatecznych pochodow.
FACECI CHODZA TU W SWIETA W KIECKACH (pewnie dlatego i mi sie udzielilo): ZBIEGOWISKO MODLITEWNE NA DRODZE TARASUJACE PRZEJAZD: Po powrocie na Bali z radoscia wykapalismy sie w slodkiej wodzie. Coz to za przyjemnosc, nawet w zimnej! Przynajmniej mydlo sie pieni, nie to co w slonej...

4 komentarze:

madzikc pisze...

Basiu
jako kobieta stwierdzam z zaskoczeniem, ze jestem pelna podziwu iz udalo Ci sie zapokowac dwie (tyle na razie widzialam) sukienki do plecaka:))))))

Anonimowy pisze...

Czy te sukienki(chyba nowe)to jednorazówki? Bagazu Wam przeciez nie brakuje!
Czy wszystkie towary sprzedawane sa na Gili Trawagan z ziemi?
Barwne stroje i Wasze uradowane twarze milo jest ogladac,stanowia odskocznie od szarych,smutnych jesiennych widokow towarzyszacych nam w Warszawie.Bawcie sie dobrze! Buziaki!!! Mama

Basia pisze...

Hi, hi! wiedzialam, ze zrobi to na Was wrazenie! Kiecki dopiero co kupilam za bezcen na Bali. Male, wiec do plecaka wejda. I o dziwo wygodne:-).
Towary na Gili - turysci kupuja ze straganow. Ale kto wie, co sie z nimi dzialo po drodze? Tu higiena jest pojmowana nieco inaczej:-). Buzka! Basia

Kasia pisze...

Cześć,
Ale u Was fajowo! Ciepełko, morze, plaza.....a u nas pomału zapominamy o lecie, liście pożółkły i ogolnie pogoda coraz bardziej ponura.
Buziaki
PS fajne kiecki