niedziela, 14 grudnia 2008

WSPINACZKA LODOWA W OKOLICACH LA PAZ

Bedac w La Paz grzechem by bylo nie pozwiedzac okolic... Nie chcac jednak kolejnej konwencjonalnej wycieczki, wybralismy sie na wspinaczke po lodowcu. Nigdy wczesniej jej nie probowalismy, ale co tam. Raz sie zyje!
CHACALTAYA - najwyzej polozona trasa narciarska na swiecie (niestety w tutejszym lecie nie mozna z niej pozjezdzac) SZCZYT POTOSI - skubany schowal sie za chmurami CMENTARZ GORNIKOW - WIEKSZOSC POCHOWANYCH W WYNIKU MASAKRY W 1965 (rzad znacjonalizowal kopalnie, jednak gornicy nie chcieli opuscic swojej wlasnosci, wiec wkroczylo wojsko) KOLEJNA LAGUNA - SWOJ KOLOR ZAWDZIECZA MINERALOM A TO MY NA TLE POTOSI TU JUZ DRALUJEMY DO LODOWCA ZE SPRZETEM WSPINACZKOWYM W PLECAKACH BASIA Z CZEKANEM (wbija sie lod latwo, ale wyjac juz gorzej...) SZCZELINA W LODOWCU NASZ PRZEWODNIK PEDRO GZRECHU ZASUWA PO SCIANIE W RAKACH I Z CZEKANEM W DOL Z PIONOWEJ SCIANY LODOWCA NA LINIE - LATWIZNA GRZECHU W DRODZE NA SZCZYT I NA SZCZYCIE ZMECZENI, ALE ZADOWOLENI Z PODJETEGO WYZWANIA

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nie zdziwie sie juz nawet jak jutro polecicie w KOSMOS!!! Wspinaczka po lodowcu nie byla chyba w planach! Radosne twarze mowia jednak,ze wypad byl bardzo udany.Zdjecia wspaniale!!!Pozdrawiam! Mama

Anonimowy pisze...

Bardzo urozmaicona ta Wasza podroz. Swietnie, ze macie takie pomysly i aktywnie spedzacie czas.
Pozdrawiamy serdecznie z zimnej Warszawy
Irenka i Tomek

Monika pisze...

Tez bym sie nie zdziwila gdybyscie w kosmosie wyladowali. Podziwiam Wasza energie i odwage! Tylko jesc trzeba troche wiecej, bo chudziny z Was straszne! Jakie sa te befsztyki z lamy? Nastepnym razem proscie o dodadkowa porcje.
U nas zimno i nieprzyjemnie a zima sie nawet jeszcze nie zaczela! na razie!
Monika

Basia pisze...

Milo nam, ze jeszcze udaje sie nam Was czyms zaskoczyc.
Kotlet z lamy niczego sobie, ale do schabowego mu daleko! Zaraz idziemy z Grzechem na urodzinowa kolacje do wystawnej, ale przystepnej knajpeczki! Buzka! Basia i Grzechu
PS w La Paz tez chlodno - do tego zaczela sie pora deszczowa, wiec popaduje.

tata pisze...

Podziwiam ale zaczynam się bać. Jeśli chcecie swych rodziców zachować przy zdrowych zmysłach- wychamujcie troszeczkę.A najlepiej wracajcie już do domu gdyż tęsknota za wami bardo dokucza.Tata.

tata pisze...

Wkradły m się błędy i nie umiem skasować- ot informatyk.

Basia pisze...

Prosze sie nie przejmowac bledami! Ile my robimy we wpisach... Hamujemy, hamujemy! Na razie odpoczywamy w La Paz. Malo tego, troche tu utkwilismy, bo autobusem nie mozna sie wydostac (strajkuja plantatorzy koki), a loty na razie nam kasuja. Stad siedzimy sobie w hotelu, ogladamy filmy, pijemy herbate i tesknimy do domu:). Pozdrawiamy! Basia i Grzechu