sobota, 27 grudnia 2008

SWIETA W KANIONIE COLCA

Po Wigilii ucieklismy od stolu (i tak nic polskiego na nim nie bylo!), co by pierwszy i drugi dzien Swiat spedzic w kanionie Colca.
Po drodze mijalismy MAJESTATYCZNY WULKAN MISTI - kusilo nas, co by na niego wejsc, ale moze innym razem... Kto by sie chcial przemeczac w Swieta?! VICUNA (czyt. wikunia) - DZIKA KREWNA LAMY
KANION COLCA - widok z miejscowosci Yanque, gdzie spalismy
MORDO TY MOJA! - Grzes i jego nowa maskotka Dolita
BASKA Z LOKALNA PRZEWODNICZKA - mila, tylko bardzo malomowna
A W TLE - OSNIEZONE SZCZYTY...
GORACA KAPIEL - RAZ DO ROKU NA SWIETA:) - wody termalne maja tu ponad 30 stopni, super relaks!
I KTO TU PENIA!?
RZEKA COLCA
I ZAPIERAJACE DECH W PIERSIACH WIDOCZKI
MOJ NOWY KUMPEL JUAN
GRZECHU BUJAJACY W OBLOKACH
UROCZY PERUWIANSKI STROJ (OCZYWISCIE NIE CHODZI MI O LAME!)
Czekamy na Wasze relacje ze Swiat! Tylko nie piszcie za duzo o potrwach, bo nam sie juz snia po nocach pierogi, bigos, schabowy...

4 komentarze:

tata pisze...

Przepiękne widoki ale najlepiej wyglądacie na tle polskiej ziemi. Tak bardzo chcielibyśmy już Was zobaczyć. Tak bardzo ciągną się te ostatnie dni.Pozdrawiam.Tata.

madzikc pisze...

mi ta Colca kojarzy sie tylko z "Kolka" :)))) maskotki sprawiliscie sobie niezle:)))

Anonimowy pisze...

Kapelusz zabojczy!!!Nie wiem tylko,czy nie dziobie? Grzesia maskotka chyba lagodniejsza,ale kopac moze!!!Podpisuje sie pod slowami Taty Grzesia- my tez bardzo tesknimy za Wami!!!Tymczasem pozdrawiamy z Val Thorens.Buziaki!!! mama

Basia pisze...

My tez tesknimy! Jakos musimy wytrzymac jeszcze 3 tygodnie. Nie mozemy dorwac innych biletow lotniczych. Buzka!