środa, 23 lipca 2008

Nairobi - brzydal

Wczoraj po ponad osmiu godzinach lotu z Londynu wyladowalismy w Nairobi. Pogoda niezbyt udana - chlodno, deszczyk - co innego sobie wyobrazalismy:). Nie chcielismy sie po nocy przedzierac do centrum, wiec wybralismy hotel blisko lotniska. Zaplacilismy jak za zboze, ale coz... Nalezy sie przyzwyczaic - tu na kazdym kroku probuja na nas "zarobic". Sa tez tacy, ktorzy chca nam "pomoc", a tak naprawde to sprzedac nam wycieczke safari, albo naciagnac na cokolwiek:-). Dzis pierwsze wrazenia mielismy w autobusie pelnym murzynow. Udalo nam sie o dziwo dotrzec do centrum i nie dac sie naciagnac konduktorowi (choc probowal:-). Potem dowiedzielismy sie, ze w Nairobi jest bezwzgledny zakaz palenia w miejscach publicznych pod grozba aresztu... Jak to, nie mozna palic??? Ciekawostka sa tez kantory. Kurs dolara zalezy od nominalu (im wiekszy nominal, tym wyzszy kurs) i od... rocznika banknotu. W niektorych miejscach w ogole nie chca przymowac banknotow sprzed 2000 roku!? Jesli juz uda nam sie je wcisnac, to po nizszym kursie. Centrum Narobi wyglada w miare cywilizowanie, choc i tak nikt nie uznaje sygnalizacji swietlnej. Probujac zaczekac na zielone swiatlo na przejsciu dla pieszych - malo co nie zostalismy stratowani:-). Natomiast przedmiescia - to bieda, bloto, smieci i slumsy - nic przyjemnego. W dodatku strasznie tu czarno - w tym milionowym miescie przez caly dzien spotkalismy trzech bialych - Afryka... Wlasnie zaopatrzylismy sie w wode i jedzenie, a jutro z samego ranka wyruszamy na 6-dniowe safari. Wybralismy opcje dla twardzieli - z namiotami, mimo, ze upalu nie ma. Pozdrawiamy wszystkich z czarnego ladu! B&G

14 komentarzy:

madzikc pisze...

ale super wiesci z pierwszego kontynentu!!! jupi:)
Czy to oznacza ze naciagacze sa wszedzie a roznia sie tylko kolorem skory?

tata pisze...

Wytrwałości i nie drażnić tygrysów.
Nie przejmujcie się zbyt kosztami, dziś jest kumulacja.Pozdrawiamy i całujemy." Sami sobie zgotowali ten los".Pa,Pa

Irenka i Tomek pisze...

Cieszymy się, że mogliśmy przeczytać pierwsze wieści z czarnego kontynentu. Czekamy na nastepne wrażenia.
Ucałowanka
Irenka i Tomek

zolza pisze...

Dołączam do czytających i komentujących i czekam na dalsze wieści... jak miło jest się na chwilę przenieść na inne lądy - chociaż w wyobraźni :) dzięki ;) asia j.

tata pisze...

oszczędnie, z kumulacji nici.Całuski, szczgólniedla ukochanej Basi i jeden dla Grzesia.

Irenka i Tomek pisze...

Jeszcze nic straconego z tą kumulacją--w sobotę jest jeszcze większa!

Aga, Olek i Seba pisze...

No to rewelka nie ma to jak biały na czarnym londzie, do tego brak pogody i nici z kamuflażu :), a na drogę polecam znaleźć jakiegoś zwierzaka coby jak papu zabraknie móc go zjeść. A co do namiotów to odwazni jesteście. Pozdrowionka i nie dajcie się czarnym braciom :):)

Anonimowy pisze...

Witajcie białasy na czarnym lądzie.Możecie szaleć bo jutro (28) wygrywamy 35 milionów.... Jak długo jesteście w Kenii? czekamy z niecierpliwoscią na dalsze wieści....Babcia w środę jedzie "do wód" na szaleństwa ja zostaję by śledzić wasze poczynania ...buziaki Babcia i ciocia

Anonimowy pisze...

Serdecznie pozdrawiamy Was drodzy pordóznicy:) Życzymy Wam lepszej pogody, cudownych chwil i szczesliwych podrozy do róznych zakątków świata. Duchem jestesmy z Wami.

Waldemar, Jolanta & rodzina

Anonimowy pisze...

Fajnie tam Macie. U nas panują iście Afrykańskie upały. Dziś kumulacja więc jutro wpadamy do Was na piwo. Powodzenia IT_TEAM

Basia pisze...

Witajcie! I co z ta kumulacja? U nas pada... Upalu nie ma... Przereklamowana ta Afryka:-)

Irenka i Tomek pisze...

Niestety kumulacja nie dla nas...

Kasia pisze...

Zdjęcia super!
U nas upalnie - iscie afrykańskie warunki. Innych podobieństw nie znalazłam.....
Buziaki

Anonimowy pisze...

Witajcie
Fajnie jest poczytac o czarnym lądzie, fajne zdjęcia ... może kiedys też tam się udam ... Babcia pozdrawia was serdecznie z Druskiennik a ja z Pruszkowa..
Dzisiaj wujek Witek wchodząc do domu z zajęć stanął nos w nos ze złodziejaszkiem, któremu niestety udało się zwiać z kilkoma rzeczami. Nie wiem czy będziecie w Indonezji - jeśli tak uważajcie - panuje tam ptasia grypa.... Pozdrowionka