To chyba byl rekord rannego wstawania. Jak zadzwonil budzik o 3:00 - pomyslelismy, ze to zart. pomylka?! Ale nie! O 3:00 pobudka. O 3:30 wsiedlismy do jeepa i pojechalismy obejrzec wulkan Bromo o wschodzie slonca.
WYCZEKANY WIDOK REKOMPENSOWAL RANNE WSTAWANIE:
MIMO WCZESNEJ PORY, HUMORY NAM DOPISYWALY:
WIDOKI NICZEGO SOBIE:
POTEM POSTANOWILISMY ZAJRZEC POTWOROWI DO PASZCZY - KRATER Z BLISKA:
PYL WULKANICZNY UNOSIL SIE WSZEDZIE DOOKOLA. KAZDY CHRONIL SIE JAK MOGL:
DLA CIENIASOW, KTORZY NIE DAWALI POD GORKE , OFEROWANO PRZEJAZDZKE NA KONIACH
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Basiu,ale ty jestes niewyzyta!Co i jak glosno krzyczalas? Nie obawialas sie,ze wulkan sie uaktywni? mama
Mamus, pewnie popedzalam Grzeska, zeby zrobil wreszcie zdjecie:-). Nie pamietam... A wulkan aktywny caly czas. Buzka! Basia
o kurcze petarda!!!!
szacunek:)))))))))
WOW!!! bylo w MUMINKACH cos o "przycisku na biurko z lawy" - no, i widac ze Wy nie cieniasy !!! gratulacje, twardziele.
Prześlij komentarz