poniedziałek, 5 stycznia 2009

WYBRZEZE PERU - PARACAS

Po drodze do Limy wpadlismy jeszcze do Pisco - zobaczyc wybrzeze Peru. Samo miasteczko jest dosc niewygledne i zniszczone po trzesieniu ziemi w sierpniu 2008. Ale za to jakie okolice! Wpierw wybralismy sie lodka na okoliczne wysepki - Islas Ballestas.
GIGANTYCZNY ZNAK NA PIASKU - oczywiscie nikt nie wie, kiedy i dlaczego powstal LEW MORSKI
ISLAS BALLESTAS SLYNA Z WIELKIEJ LICZBY PTAKOW (KOLIBRY, PELIKANY, MEWY I WIELE WIELE INNYCH!)
PINGWINY HUMBOLDTA
Po wyspach zwiedzilismy rowniez wybrzeze. Piekne skalne urwiska i niesamowite widoki!
CZERWONA PLAZA (piasek z duza zawartoscia zelaza)
Pozdrawiamy z Limy, gdzie pol dnia spedzilismy na szukaniu hotelu. Jakos odzwyczailismy sie kompletnie od planowania i od rezerwowania noclegu z wyprzedzeniem. Ale udalo sie. Hotel w samym centrum, w pieknym starym domu za niewielkie pieniadze.

6 komentarzy:

madzikc pisze...

eeeeee znowu zrobilo sie Wam cieplo:))) to fajnie bo w Europie przechodzi fala sniegow i mrozow a Wy w japonkach!!!! Super:)))

Basia pisze...

mrozow, sniegow?! Brrrr... A my nie wiemy, gdzie mamy cieple ciuchy...

madzikc pisze...

hihi:))) to wkrotce bedziecie musieli ich poszukac.... jak to oczywiscie chcecie wrocic:)))

Monika pisze...

Lew morski jest piekny! A pingwiny powinny do Paryza przyjechac, byloby im chlodniej bo tutaj minus 7!! Nigdy jeszcze nie bylo mi tu tak zimno! I sniezno!! Przesylam zmarzniete buziaki.

Anonimowy pisze...

Lew morski najpiekniejszy!!!

4 Strony Świata pisze...

Świetne miejsce :)